29 marca, 2024

Tłusto ale tylko w czwartek i tylko z pączkiem

Część z nas już nie może się doczekać tego jednego dnia w roku, w którym możemy sobie pozwolić na więcej słodkich przyjemności. Nawet Ci, którzy są na diecie, nie potrafią odmówić sobie jednego pączka, by podtrzymać tradycję tłustego czwartku. Ale skąd właściwie wzięło się to święto?

Historia tłustego
Okazuje się, że już Rzymianie obchodzili swój tłusty dzień, by uczcić koniec zimy i rychłe nadejście wiosny. Korzenie święta sięgają jednak jeszcze dalej. Są też opisy zwyczajów i obyczajów plemion pogańskich dzisiejszej Europy. W najdawniejszych czasach święto tak zwanego „tłustego jadła” obchodzono w dzień, gdy pojawiały się pierwsze oznaki nadchodzącej wiosny. Wytaczano beczki z winem, zabijano najtłuściejsze zwierzęta i pieczono placki. Ale warto zauważyć, że nie były to oczywiście pączki w postaci, w jakiej je dziś znamy. Ówczesne placki z ciasta chlebowego wypełniano tłustą słoniną, mięsem i ziołami. Zwyczaj ten szybko się rozpowszechnił – wiadomo każde święto, które pozwala najeść się i napić, szybko zyskuje zwolenników. Zawarty tłuszcz w potrawach to nie jedyny symbol dobrobytu. Panie, które są na diecie i dbają o linię powinny wiedzieć, że w owych czasach panowało przekonanie, że kobiety o okrągłych kształtach są oznaką zamożności domu i były one dużo bardziej atrakcyjne fizycznie od tych szczupłych, kojarzonych z niedożywieniem.
W chrześcijaństwie tłusty czwartek jasno wyznacza ostatni dzień hucznych zabaw, ostrzegając, że nadchodzi Wielki Post. W ten dzień tradycja nakazuje przygotowywać bardzo kaloryczne, bogate dania. I tu ciekawostka, samo słowo „karnawał” oznacza – według etnografa, Zygmunta Glogera – z języka włoskiego… „pożegnanie z mięsem”. Jak podają źródła – kilka ostatnich dni przed Wielkim Postem miało swoje odrębne nazwy. Końcówkę karnawału rozpoczynał mięsopustny (dziś – tłusty) czwartek, po nim wyodrębniono także: „smalcową niedzielę”, „błękitny poniedziałek” i „ostatni wtorek”.

Jak to jest w Polsce?
W naszym kraju wspomina się o tłustym święcie już w tekstach z XIII wieku. Jednak okazuje się, że nie wszędzie obchodzono ten dzień w taki sam sposób. Dla przykładu – w Małopolsce nazywano to święto combrowym czwartkiem. Legenda głosi, że żył w okolicy zły i bardzo bogaty człowiek. Był on skąpym krakowskim wójtem, który gnębił i grabił okoliczną ludność. Gdy zmarł, mieszkańcy wyprawili wielką fetę z winem i tłustym jedzeniem. Dodajmy, że ów nikczemnik zmarł w czwartek. Z kolei na Śląsku do niedawna jeszcze w tłusty czwartek po wioskach chodziły pochody przebierańców. Jeden z uczestników przebrany był za niedźwiedzia i to nim właśnie straszono mieszkańców i zmuszano do częstowania uczestników zabawy słodkimi przekąskami. Podobne pochody odbywały się i w innych częściach Polski, gdzie dla przykładu zabijano grajka, co miało symbolizować początek okresu wyciszenia przed świętem Wielkiejnocy.

Przesądy tłustego czwartku
Z tłustym czwartkiem związanych jest wiele przesądów. Najważniejszy mówi o tym, że w tłusty czwartek trzeba zjeść coś słodkiego – jeśli nie zjemy żadnego pączka, to skazujemy się na klęskę. Według kolejnego przesądu ważna jest liczba zjedzonych pączków. Decyduje ona o tym, czy rok będzie szczęśliwy – im więcej pączków zjemy w tłusty czwartek, tym więcej szczęścia w nowym roku. W niektórych częściach Polski, jeden pączek nadziewano migdałem lub orzechem zamiast marmoladą różaną. Ten, kto podczas biesiady na niego trafił, miał mieć w życiu wielkie szczęście.
Nie mniej jednak warto przyznać, że jest to jeden z najprzyjemniejszych dni w roku, życzymy wszystkim smacznego.

Zebrał i opracował
Paweł Szpur
gazeta@30minut.pl

Źródła i cytaty:
https://mamotoja.pl
https://www.naszeszlaki.pl/

https://www.werandacountry.pl/

https://www.przeglad.ca/

https://www.babskiswiat.com.pl/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *