26 kwietnia, 2024

Kolejny sprawcy zniszczenia mienia w rękach wałbrzyskich policjantów

W ręce policjantów kryminalnych drugiego komisariatu trafił 35-letni mieszkaniec naszego miasta. Mężczyzna w czerwcu tego roku uszkodził zaparkowany na terenie jednej z posesji w dzielnicy Nowe Miasto samochód osobowy. Tego samego dnia w ręce funkcjonariuszy prewencji pierwszego komisariatu wpadł natomiast 34-letni wałbrzyszanin. On to natomiast w maju tego roku uszkodził dwie szyby w samochodzie osobowym zaparkowanym na terenie jednej z posesji na Szczawienku. O losie zatrzymanych mężczyzn zadecyduje teraz sąd.

Wałbrzyscy funkcjonariusze drugiego komisariatu 13 czerwca tego roku w nocy otrzymali informację o uszkodzeniu zaparkowanego przy ul. Bogusławskiego w Wałbrzychu samochodu osobowego. Ostrym narzędziem zarysowane zostały wszystkie drzwi i błotniki, pokrywa silnika, bagażnik oraz przedni zderzak, a straty oszacowane zostały na kwotę blisko 7 tysięcy złotych. Z ustaleń mundurowych wynikało, że za sprawą przestępstwa może stać znajomy pokrzywdzonego, z którym ten od pewnego czasu był skonfliktowany. Ostatecznie 35-latek wpadł w ręce policjantów wczoraj w godzinach popołudniowych przy ul. Wajdy w Wałbrzychu. Już usłyszał zarzut zniszczenia mienia za co grozi mu kara 5 lat pozbawienia wolności.
Podobną sprawę prowadzili policjanci pierwszego komisariatu, po tym jak otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że 17 maja tego roku nieznany sprawca uszkodził przednią i tylną szybę w zaparkowanym przy ul. Wrocławskiej w Wałbrzychu samochodzie osobowym, powodując przy tym straty w kwocie ponad 900 złotych. Przeprowadzone czynności pozwoliły na ustalenie, że za dewastację mienia może odpowiadać 34-latek. W tle miał być zawód miłosny i zazdrość o byłą partnerkę. Podejrzany został ostatecznie zatrzymany również wczoraj po południu w jednym z mieszkań przy ul. Porcelanowej w Wałbrzychu. Policjanci postawili mu zarzut zniszczenia mienia. Teraz także grozi mu pięcioletni pobyt za kratami więzienia.

Komenda Miejska Policji w Wałbrzychu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *