27 kwietnia, 2024

Zatrzymali troje wałbrzyszan

W miniony weekend policjanci drugiego komisariatu, przy wsparciu funkcjonariuszy zespołu wywiadowców wałbrzyskiej komendy, zatrzymali troje wałbrzyszan. W toku wykonanych czynności wyszło na jaw, że 27-letnia kobieta pobiła swojego byłego partnera, z którym od dłuższego czasu była skonfliktowana. A pomogli jej w tym dwaj znajomi w wieku od 28 do 24 lat. Oni również zadawali ciosy. W ruch poszła nawet butelka po piwie. Na szczęście pokrzywdzony doznał obrażeń nie zagrażających jego życiu. Mundurowi ustalili również, że jeden z podejrzanych był poszukiwany, gdyż nie zapłacił grzywny za popełnione wykroczenie w ruchu drogowym.

Do zdarzenia doszło 2 września po godzinie 15:00 na ul. Straży Pożarnej w Śródmieściu. 27-latka zauważyła tam swojego byłego partnera, z którym od dłuższego czasu miała zatarg. Wraz z dwoma znajomymi, z którymi akurat wtedy przebywała, postanowiła wymierzyć mu karę. Cała trójka, działając wspólnie i w porozumieniu, pobiła mężczyznę. Pokrzywdzony dostał nawet butelką w głowę. Napastnicy następnie uciekli. Poszkodowany 27-latek trafił natomiast na badania do szpitala. Chwilę później informacja o przestępstwie dotarła do policjantów drugiego komisariatu.

W wyniku podjętych natychmiastowych działań dwoje z agresorów – 27-latka i 28-latek – trafiło jeszcze tego samego popołudnia w ręce funkcjonariuszy prewencji z tej jednostki i mundurowych z wałbrzyskiej komendy. 24-latek został natomiast zatrzymany następnego dnia przez dzielnicowych. Ponadto okazało się, że 28-latek był dodatkowo poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Wałbrzychu, gdyż nie zapłacił grzywny za jazdę samochodem bez uprawnień. Mężczyzna na dziesięć dni trafił już do świdnickiego aresztu, gdzie dzisiaj został przewieziony. Wszyscy podejrzani w trakcie czynności procesowych usłyszeli zarzut pobicia, za co grozi im kara pozbawienia wolności do lat 3. Cała trójka objęta została dozorem policyjnym oraz ma zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego.

Red.
Źródło i fot. walbrzych.policja.gov.pl

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *